Miasto:Chaoternum
Tytuły:Hrabia
Imiona:Gabriel Vincent Romuald
Nazwisko:Rennevalden
Rasa:Wampir
Status krwi + pieczęcie:czysta krew, brak pieczęci
Wiek Fizyczny:25
Wiek Prawidłowy:181
Bóstwo Opiekuńcze:Ulris
Organizacja:-
Ekwipunek:
- stalowy miecz półtoraręczny (70 cm) z malachitową rękojeścią, wysadzaną aleksandrytami i wygrawerowanym herbem Rennevaldenów
- Dwa sztylety z zakrzywionymi ostrzami (jeden 20, drugi 30 cm), wykonane ze srebra najwyższej próby
- 10 szklanych pięciomililitrowych fiolek na krew (3 pełne, 1 ćwierć: krew ludzka, wampirza, elumiinati i laverteeri[1/4], reszta pusta).
- skórzany pas z doszytymi „kieszonkami”, w których trzyma fiolki
- szklana butelka (250ml) z Morzem Szaleństwa na „czarną godzinę”
- białe koszule z szerokimi rękawami
- kamizelki w odcieniach fioletu
- spodnie do jazdy konnej
- oficerki skórzane
- pled z grubej skóry jelenia
Umiejętności fabularne:
- skuteczne uwodzenie
- pisanie i czytanie
- jazda konna
- bardzo dobra walka mieczem półtoraręcznym
- dobra walka sztyletami
- doskonały refleks
- doskonała pamięć
- wytrzymałość w trudnych warunkach atmosferycznych
Moce:
Urok – rasowy (przy używaniu tej mocy Gabrielowi zmienia się kolor oczu z ciemnego fioletu na średni róż)
Znaki Czwórki (magia krwi) – Gabriel za pomocą dowolnego, srebrnego ostrza i kropli krwi (nacięcie ziemi zamoczonym w krwi sztyletem) może w miejscu żył D’misu utworzyć kombinację symboli oznaczających daną rasę. Każda z kombinacji ma różne działanie, lecz nie zawsze jest w stanie wypełnić krąg, ze względu na słabą dostępność do krwi laverteeri. Używanie tej mocy jest oczywiście ograniczone czasowo. Odstęp między wykonaniem jednego i drugiego kręgu wynosi 2-5 minut, w zależności od świeżości krwi. Mężczyzna nie wypróbował jeszcze wszystkich kombinacji i woli póki co nie ryzykować, ale te, których używał przedstawiają się tak:
Człowiek i elumiinati – chwilowe (3s) opóźnienie ataku przeciwnika. Czas wykonania Znaków: 3-5s.
Człowiek i wampir – chwilowe (3s) znieczulenie na atak fizyczny. Czas wykonania Znaków: 3-5s.
Elumiinati i wampir – odparcie jednej próby ataku umysłowego. Czas wykonania Znaków: 3-5s.
Wampir, człowiek i elumiinati – tymczasowa (5s) dezorientacja przeciwnika. Czas wykonywania znaków: 7-10s.
Laverteeri, wampir, człowiek i elumiinati – oślepienie na 10s wszystkich osób oddalonych od kręgu o 10-15m. Czas wykonywania znaków: 25-35s.
Wygląd:Gabriel to dość wysoki mężczyzna (190 cm wzrostu) o fioletowych oczach i włosach koloru blond, długości niemal do ramion. Jego ciało nie jest specjalnie wysportowane – co prawda widać wyraźnie zaznaczające się mięśnie brzucha i klatkę piersiową, ale to niestety nie mieści się jeszcze w skali „wytrenowanych”. Prawda jest taka, że wampir nie zwraca na to uwagi, wychodzi z założenia, że tak czy siak wygląda nieźle. Ma na mostku charakterystyczne, spiralne, pionowe znamię. Zostało mu wmówione, że każdy czystokrwisty tak ma i w to wierzy, choć zdarza mu się mieć wątpliwości w wiarygodność członków rodu Rennevalden.
Charakter: : Rennevalden jest osobą nieco zbyt pewną siebie, choć nie ma zwyczaju nie doceniać przeciwnika w pojedynku, a jedynie w walce o kobiety, przez to czuje się niezwykle dotknięty i rozczarowany, kiedy jego konkury kończą się porażką. W kontaktach z płcią przeciwną jest szarmancki, czuły i stara się wytworzyć poczucie bezpieczeństwa tak, by żadna mu nie odmówiła. Przy mężczyznach zachowuje się jednak niezwykle tajemniczo, bowiem nie okazuje zbyt wielu emocji, a tylko wpatruje się w oczy rozmówcy wzrokiem powodującym niejaki respekt i strach do swojej osoby. Na ogół jest miły, jednak potrafi być wredny i sarkastyczny: kiedy ktoś go zirytuje w dowolny sposób, nie wybucha wściekłością, a jedynie rzuca niezwykle trafną ripostą, a zebraną złość wyładowuje później w domu, trenując się w walce mieczem. Kiedy trzeba, potrafi być niezwykle poważny i odpowiedzialny. Gdy kogoś faktycznie kocha, to na zabój, choć nie pamięta momentu, w którym byłby w kimkolwiek zakochany. Z drugiej strony nie potrafi dochować wierności i szuka niezobowiązujących kontaktów z płcią piękną, jednak do żadnej z nich nic nie czuje. Miewa dylematy moralne, ze względu na swą dość wysoką pozycję w Valesharze.
Historia{w imieniu Gabriela):
(Czasy przed utratą pamięci będą stopniowo odkrywane podczas fabuły, poprzez retrospekcje.)
Nie mam zielonego pojęcia o czasach wcześniejszych, niż dzień, w którym, jakby gdyby nigdy nic, obudziłem się w łożu w siedzibie Rennevaldenów w Chaoternum (wówczas ten ród był już wysoko postawiony). Po prostu czuję, że zacząłem życie, będąc właściwie w kwiecie wieku (fizycznie miał już 25, ale jego wiek zaczęto liczyć od tego dnia, więc ten prawidłowy wówczas wynosił 0 [dopisek autora]). Moja rodzina wciąż powtarza, że powstałem dzięki łasce Jedenastu, jednak ja nadal mam pewne wątpliwości, bo nie musiałem uczyć się niczego: potrafiłem walczyć, znałem Urok, a także miałem pojęcie, jak wygląda polityka Valesharu i znałem jego historię. Mimo wszystko od tego czasu zacząłem żyć pełnią życia. Dzięki Sophie, mojej przyszywanej matce, poznałem smak życia i po raz pierwszy poczułem kobietę. Od tego momentu nie pragnąłem wiele. Przede wszystkim chciałem, choć to za małe słowo, być niezależny, rozwijać się i pokazać temu nieprzystępnemu Mariolaije, że istnieję. Pragnąłem zapisać się na kartach historii tego świata. Trenowałem walkę mieczem i sztyletami, rozwijałem Urok, czasem żerowałem, choć było już po podpisaniu Szkarłatnego. Odkryłem w sobie potencjał, dzięki któremu w jakiś sposób mogłem wykorzystać D’misu do własnych celów. Po żmudnych, wieloletnich próbach i doświadczeniach wynalazłem Znaki, które znacznie wsparły mnie w dalszym życiu. Zresztą niewiele miesięcy później zostałem przydzielony przez Gerarda jako ambasador Rennevaldenów u Imraellionów i Opiekun Etolie – głowy tego klanu. Podobno sama mnie wybrała, ale kto by tam wiedział, co siedzi w głowie tym przeklętym elumiinati. Dziewczyna jest irytująca, miewa chore zachcianki, a ja z przymusu to znoszę. Przyznam szczerze, że pałam do niej pewnym rodzajem sympatii, ale ciężko mi to określić, w końcu to podlotek, a przynajmniej fizycznie. Ktoś od niej z klanu bredził coś o tym, że tak naprawdę ma o wiele więcej lat, niż ja. Nie mam pojęcia, czy to prawda, ale mało mnie to obchodzi. Ja mam się nią opiekować, nie spuszczać jej z oczu i czasem pozwalać jej na za dużo. Nie zawsze mi się to udaje – ten bachor lubi sobie uciec z Domu Rodzin, najczęściej w okolice Ogrodów Vivienne i wtedy to ja obrywam reprymendą od innych, wysoko postawionych Imraellionów. W każdym bądź razie w tej pracy wolno mi na dużo – mam czas na treningi, odpoczynek, czasem nawet wychodzę pożerować poza granicami Saternalum. Żyć nie umierać.
Dodatkowe informacje i uwagi:
Gabriel jest Opiekunem Etolie Imraellion.
Żywi niechęć do Invitaelise Imraellion, ponieważ ta niegdyś „dała mu kosza”.
Tytuły:Hrabia
Imiona:Gabriel Vincent Romuald
Nazwisko:Rennevalden
Rasa:Wampir
Status krwi + pieczęcie:czysta krew, brak pieczęci
Wiek Fizyczny:25
Wiek Prawidłowy:181
Bóstwo Opiekuńcze:Ulris
Organizacja:-
Ekwipunek:
- stalowy miecz półtoraręczny (70 cm) z malachitową rękojeścią, wysadzaną aleksandrytami i wygrawerowanym herbem Rennevaldenów
- Dwa sztylety z zakrzywionymi ostrzami (jeden 20, drugi 30 cm), wykonane ze srebra najwyższej próby
- 10 szklanych pięciomililitrowych fiolek na krew (3 pełne, 1 ćwierć: krew ludzka, wampirza, elumiinati i laverteeri[1/4], reszta pusta).
- skórzany pas z doszytymi „kieszonkami”, w których trzyma fiolki
- szklana butelka (250ml) z Morzem Szaleństwa na „czarną godzinę”
Ubranie:Wampiry, wraz z rosnącym statusem społecznym, stanęły przed koniecznością paktowania z ludźmi. W 6:1 Odnowy został wprowadzony traktat Szkarłanu (znany również pod nazwą Przymierze Szkarłatu). Zobowiązywał do zaprzestania Polowań przez Spokrewnionych. Miast prawdziwego pożywienia, w Krainach pojawiły się oberże z uprawnieniami do wydawania trunku imitującego prawdziwą krew. Napój znany jest jako Morze Szaleństwa.
- białe koszule z szerokimi rękawami
- kamizelki w odcieniach fioletu
- spodnie do jazdy konnej
- oficerki skórzane
- pled z grubej skóry jelenia
Umiejętności fabularne:
- skuteczne uwodzenie
- pisanie i czytanie
- jazda konna
- bardzo dobra walka mieczem półtoraręcznym
- dobra walka sztyletami
- doskonały refleks
- doskonała pamięć
- wytrzymałość w trudnych warunkach atmosferycznych
Moce:
Urok – rasowy (przy używaniu tej mocy Gabrielowi zmienia się kolor oczu z ciemnego fioletu na średni róż)
Znaki Czwórki (magia krwi) – Gabriel za pomocą dowolnego, srebrnego ostrza i kropli krwi (nacięcie ziemi zamoczonym w krwi sztyletem) może w miejscu żył D’misu utworzyć kombinację symboli oznaczających daną rasę. Każda z kombinacji ma różne działanie, lecz nie zawsze jest w stanie wypełnić krąg, ze względu na słabą dostępność do krwi laverteeri. Używanie tej mocy jest oczywiście ograniczone czasowo. Odstęp między wykonaniem jednego i drugiego kręgu wynosi 2-5 minut, w zależności od świeżości krwi. Mężczyzna nie wypróbował jeszcze wszystkich kombinacji i woli póki co nie ryzykować, ale te, których używał przedstawiają się tak:
Człowiek i elumiinati – chwilowe (3s) opóźnienie ataku przeciwnika. Czas wykonania Znaków: 3-5s.
Człowiek i wampir – chwilowe (3s) znieczulenie na atak fizyczny. Czas wykonania Znaków: 3-5s.
Elumiinati i wampir – odparcie jednej próby ataku umysłowego. Czas wykonania Znaków: 3-5s.
Wampir, człowiek i elumiinati – tymczasowa (5s) dezorientacja przeciwnika. Czas wykonywania znaków: 7-10s.
Laverteeri, wampir, człowiek i elumiinati – oślepienie na 10s wszystkich osób oddalonych od kręgu o 10-15m. Czas wykonywania znaków: 25-35s.
Wygląd:Gabriel to dość wysoki mężczyzna (190 cm wzrostu) o fioletowych oczach i włosach koloru blond, długości niemal do ramion. Jego ciało nie jest specjalnie wysportowane – co prawda widać wyraźnie zaznaczające się mięśnie brzucha i klatkę piersiową, ale to niestety nie mieści się jeszcze w skali „wytrenowanych”. Prawda jest taka, że wampir nie zwraca na to uwagi, wychodzi z założenia, że tak czy siak wygląda nieźle. Ma na mostku charakterystyczne, spiralne, pionowe znamię. Zostało mu wmówione, że każdy czystokrwisty tak ma i w to wierzy, choć zdarza mu się mieć wątpliwości w wiarygodność członków rodu Rennevalden.
Charakter: : Rennevalden jest osobą nieco zbyt pewną siebie, choć nie ma zwyczaju nie doceniać przeciwnika w pojedynku, a jedynie w walce o kobiety, przez to czuje się niezwykle dotknięty i rozczarowany, kiedy jego konkury kończą się porażką. W kontaktach z płcią przeciwną jest szarmancki, czuły i stara się wytworzyć poczucie bezpieczeństwa tak, by żadna mu nie odmówiła. Przy mężczyznach zachowuje się jednak niezwykle tajemniczo, bowiem nie okazuje zbyt wielu emocji, a tylko wpatruje się w oczy rozmówcy wzrokiem powodującym niejaki respekt i strach do swojej osoby. Na ogół jest miły, jednak potrafi być wredny i sarkastyczny: kiedy ktoś go zirytuje w dowolny sposób, nie wybucha wściekłością, a jedynie rzuca niezwykle trafną ripostą, a zebraną złość wyładowuje później w domu, trenując się w walce mieczem. Kiedy trzeba, potrafi być niezwykle poważny i odpowiedzialny. Gdy kogoś faktycznie kocha, to na zabój, choć nie pamięta momentu, w którym byłby w kimkolwiek zakochany. Z drugiej strony nie potrafi dochować wierności i szuka niezobowiązujących kontaktów z płcią piękną, jednak do żadnej z nich nic nie czuje. Miewa dylematy moralne, ze względu na swą dość wysoką pozycję w Valesharze.
Historia{w imieniu Gabriela):
(Czasy przed utratą pamięci będą stopniowo odkrywane podczas fabuły, poprzez retrospekcje.)
Nie mam zielonego pojęcia o czasach wcześniejszych, niż dzień, w którym, jakby gdyby nigdy nic, obudziłem się w łożu w siedzibie Rennevaldenów w Chaoternum (wówczas ten ród był już wysoko postawiony). Po prostu czuję, że zacząłem życie, będąc właściwie w kwiecie wieku (fizycznie miał już 25, ale jego wiek zaczęto liczyć od tego dnia, więc ten prawidłowy wówczas wynosił 0 [dopisek autora]). Moja rodzina wciąż powtarza, że powstałem dzięki łasce Jedenastu, jednak ja nadal mam pewne wątpliwości, bo nie musiałem uczyć się niczego: potrafiłem walczyć, znałem Urok, a także miałem pojęcie, jak wygląda polityka Valesharu i znałem jego historię. Mimo wszystko od tego czasu zacząłem żyć pełnią życia. Dzięki Sophie, mojej przyszywanej matce, poznałem smak życia i po raz pierwszy poczułem kobietę. Od tego momentu nie pragnąłem wiele. Przede wszystkim chciałem, choć to za małe słowo, być niezależny, rozwijać się i pokazać temu nieprzystępnemu Mariolaije, że istnieję. Pragnąłem zapisać się na kartach historii tego świata. Trenowałem walkę mieczem i sztyletami, rozwijałem Urok, czasem żerowałem, choć było już po podpisaniu Szkarłatnego. Odkryłem w sobie potencjał, dzięki któremu w jakiś sposób mogłem wykorzystać D’misu do własnych celów. Po żmudnych, wieloletnich próbach i doświadczeniach wynalazłem Znaki, które znacznie wsparły mnie w dalszym życiu. Zresztą niewiele miesięcy później zostałem przydzielony przez Gerarda jako ambasador Rennevaldenów u Imraellionów i Opiekun Etolie – głowy tego klanu. Podobno sama mnie wybrała, ale kto by tam wiedział, co siedzi w głowie tym przeklętym elumiinati. Dziewczyna jest irytująca, miewa chore zachcianki, a ja z przymusu to znoszę. Przyznam szczerze, że pałam do niej pewnym rodzajem sympatii, ale ciężko mi to określić, w końcu to podlotek, a przynajmniej fizycznie. Ktoś od niej z klanu bredził coś o tym, że tak naprawdę ma o wiele więcej lat, niż ja. Nie mam pojęcia, czy to prawda, ale mało mnie to obchodzi. Ja mam się nią opiekować, nie spuszczać jej z oczu i czasem pozwalać jej na za dużo. Nie zawsze mi się to udaje – ten bachor lubi sobie uciec z Domu Rodzin, najczęściej w okolice Ogrodów Vivienne i wtedy to ja obrywam reprymendą od innych, wysoko postawionych Imraellionów. W każdym bądź razie w tej pracy wolno mi na dużo – mam czas na treningi, odpoczynek, czasem nawet wychodzę pożerować poza granicami Saternalum. Żyć nie umierać.
Dodatkowe informacje i uwagi:
Gabriel jest Opiekunem Etolie Imraellion.
Żywi niechęć do Invitaelise Imraellion, ponieważ ta niegdyś „dała mu kosza”.
Ostatnio zmieniony przez Gabriel dnia Sob Lut 25, 2012 10:07 am, w całości zmieniany 2 razy