Valeshar

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


2 posters

    Lathendroth Sirragh Celltharion Desthrantis Kendepriethsendaras

    Lathendroth
    Lathendroth


    Liczba postów : 1
    Na forum od : 21/02/2012

    Lathendroth Sirragh Celltharion Desthrantis Kendepriethsendaras  Empty Lathendroth Sirragh Celltharion Desthrantis Kendepriethsendaras

    Pisanie by Lathendroth Sob Lut 25, 2012 1:18 pm

    Miasto:
    I tu pojawia się pierwszy problem! Otóż to nasz kochany Lathendroth jest wędrowcem, który to porzucił swoje miasto lata temu, dla podróży.

    Tytuły:
    Per pan!
    Imiona:
    Lathendroth Sirragh Celltharion Desthrantis Kendepriethsendaras
    Nazwisko:
    Po kiego grzyba mu nazwisko?
    Rasa:
    Laverteeri
    Status krwi + pieczęcie:
    Nothing else matters.
    Wiek Fizyczny:
    Tak... Z siedemnaście, może osiemnaście lat? Szczeniak, jakich mało.
    Wiek Prawidłowy:
    A z tej strony staruszek – pół tysiąca, może trochę więcej.
    Bóstwo Opiekuńcze:
    Sam doskonale o siebie zadba! A jeśli jednak z jakiś powodów przestaje dawać sobie radę... Zaczyna wykłócać się z Radiriv'em, ogólnie rzecz biorąc, praktycznie ze wszystkimi znanymi mu bogami. Liczy się?


    Organizacja:
    Precz!
    Ekwipunek:
    W swojej starej, podartej torbie, którą to miał przy sobie praktycznie od zawsze trzyma:
    ~ Sztylet, długości przeciętnego noża (z dziesięć centymetrów), tak do pokrojenie mięsa
    ~ Coś o nieregularnych kształtach, w czym Lathe przechowuje sobie wodę
    ~ Jakiś suchy prowiant
    ~ Lutnia
    ~ Mapy
    ~ Łuk refleksyjny i z dziesięć strzał własnoręcznej roboty, mające mniej więcej pięćdziesiąt centymetrów.
    ~ Zioła, o!
    • Zioła pobudzające
    • Zioła przeciwdepresyjne
    • Zioła przeciwbólowe
    • Zioła przeciwkrwotoczne
    • Zioła przeciwobrzękowe
    • Zioła przeciwbiegunkowe
    • Zioła przeciwgorączkowe
    • Zioła przeczyszczające
    • Zioła relaksujące
    • Zioła rozgrzewające
    • Zioła uspakajające
    • Zioła wzmacniające
    • Zioła znieczulające
    • Zioła łagodzące

    Umiejętności fabularne:
    ~ Pisanie, po pisanie to przecież konieczność, nie?
    ~ Czytanie, co idzie akurat w parze z pisaniem.
    ~ Śpiew, ach, jakże piękny i dźwięczny ma on głos!
    ~ Umiejętność gry na wszystkim, co ma struny, czy klawisze, jak na każdego artystę przystało.
    ~ Kradzież, coś, co umie najlepiej! Jakoś musi przecież utrzymać się w ciągłej podróży.
    ~ Kiedy tak się na niego patrzy, to od razu widać po nim, że jest niezwykle szczerym i miłym osobnikiem, przez co niezmiernie łatwo jest mu zdobyć zaufanie innych. Coś na wzór uroku osobistego.
    Moce:
    ~ Jak chyba każdy Laverteeri, chłopak umie "zrobić" sobie ogniste skrzydła i polecieć gdzieś hen, hen za góry, lasy, morza... Znaczy, góra poleci sobie przez dwie, trzy minuty, na dodatek zmęczy się przy tym tak, że jakoś nie bardzo chce mu się ich używać.
    ~ Tak, chłopak szczęścia niestety nie ma... Los dał mu niepotrzebną umiejętność, biorąc pod uwagę fakt, że niby-latać umie. Mianowicie - lewitacja. Lathe jednak bardzo cieszy ten fakt, tak samo jak to, że może chodzić, nie dotykając stopami żadnego podłoża. Jeśli ktoś zrobiłby konkurs na najczystsze podeszwy w całym królestwie, bezwątpienia Lathe by wygrał. Unieść może się na około metr (a kiedy jest w dobrej formie potrafi dobić nawet do dwóch) i zawisnąć sobie tak... Cóż, dopóki nie padnie z wyczerpania. Lata treningu nad ową umiejętnością sprawiły, że unosić może się nawet przez dwie godziny.
    ~ Powiedzmy, że chłopak posiada zdolności uzdrawiające. Potrafi nawet ożywić liść, który spadł z drzewa. Roślinki, czy zwierzęta wskrzesza bardzo chętnie, ludzi i inne stworzenia... Cóż, tego raczej nie robi. Uzdrawiać, oczywiście nie potrafi tak "sam z siebie". Posiada jakąś wewnętrzną moc, ale potrzebuje do tego pewnych dziwnych wywarów i tym podobnych rzeczy. Czas, w którym może ożywić coś, co "umarło", wynosi dwie minuty, co akurat nie daje mu żadnych możliwości w przypadku ożywienia czegoś, co nie jest rośliną, lub jakimś małym zwierzątkiem. Uzdrawiać potrafi praktycznie wszystko - jeśli chodzi o florę i faunę. Wszystkich stworzeni człowiekowatych, raczej nie jest w stanie, chociażby ze względu na to, że po prostu nie wie jakich ziół do tego użyć. Z mniejszymi ranami nie ma jednak najmniejszych problemów w przypadku niby-ludzi. Sprawa ma się gorzej w przypadku chorób. Tutaj nie ingeruje z powodu własnych przekonań - w końcu jeśli coś ma umrzeć, niech umrze, mimo, że zapewne dałby sobie radę.


    Wygląd:
    Cóż, na jakiegokolwiek potomka bogów to on nie wygląda… Raczej na jakiegoś delikatnego chłopaczka, którego każdy mocniejszy podmuch wiatru może zrzucić w przepaść, czy unieść daleko do góry! Ktoś, kto nazwałby go „męskim” musiałby zostać wyśmiany przez tłumy, czy okrzyknięty ślepcem. W Lathe nie ma bowiem niczego, co posiada większość mężczyzn. Ni mięśnia, ni żadnych blizn po walkach. Zamiast tego gładka cera bez żadnych, nawet najmniejszych skaz, miękkie, gęste i jakże zadbane włosy, w kolorze przechodzącym od rudego do brązu. Oczy młodzieniec ma zaś zielone, wiecznie roześmiane, patrzące na świat z wieczną ciekawością i zafascynowaniem, pomimo tego, że widzą go już od setek lat. Jego twarzyczkę o delikatnych, nieco kobiecych rysach najczęściej przyozdabia uroczy uśmiech. Ot, naiwnie i niegroźnie wyglądający chłopiec, na dodatek szczupły (Przez co w wielu miejscach nie miał problemu z jedzeniem! Wiele kobiet nie mogło znieść widoku tak chudego chłopaczka… Trzeba go podtuczyć!), niemniej jednak nie za chudy. Taki… Mieszczący się na granicy dobrej wagi. Ale za to jaki wysoki! Właściwie… Zależy od jakiego momentu w oczach ludzi zaczyna się bycie wysokim. Lathe ma nieco ponad metr osiemdziesiąt. Więcej mu nie trzeba. Chłopaczek posiada też skrzydła – raz się pojawiają, raz znikają. Para ogromnych, ognistych skrzydeł potrafiących unieść go na dowolną wysokość. Ten jednak nie lubi się nimi chwalić…
    A ubiór? Nie, zimna, to on raczej nie lubi, wszystko, co nie zasłania w dziewięćdziesięciu procentach jego ciała po prostu NIE NADAJE SIĘ DO NOSZENIA. Zazwyczaj pod grubym, biało-srebrnym płaszczem o nietypowym kroju (nieco krótszym z przodu, dłuższym z tyłu, w pewnym momencie ciągnącym się po ziemi), wiązanym z przodu, jak i po bokach czarną tasiemką, nosi białą koszulę, której to ozdobne rękawy wystają z rękawów płaszcza, do tego czarne, naprawdę bardzo ciepłe spodnie, a na nich również biało-srebrne buty sięgające ud, wiązane w podobny sposób, co płaszcz.

    Charakter:
    Na pozór miły, naiwny i niegroźny chłopak… No bo co takie nieudolnie wyglądające stworzenie może zrobić? W rzeczywistości owe stworzonko… Jest miłe, naiwne i niegroźne. W przeciwieństwie do większości mężczyzn, ma on niezwykle łagodne usposobienie, na dodatek cechuje go również przyjazne nastawienie do wszystkich i wszystkiego. Jest delikatny, ot co. Gdyby ktoś nie słyszał jego głosu (który i tak czasami potrafi przypominać kobiecy), nie widział jego i tak nieco damskiej postawy, a znał tylko charakter chłopaka z różnych opowiadań, uznałby, że musi to być kobieta o złotym sercu!
    Właściwie, to Lathe lubi pomagać. Może nie jest tak w stu procentach bezinteresownie, ale można na niego liczyć. Coś tam zawsze Ci podkradnie, niemniej jednak… Ważne są chęci, a ich ma naprawdę wiele. Lubi ludzi, czy te inne stworzenia, które stąpaj po świecie, tak samo, jak rozmowy z nimi. Jednak gdyby miał wybór, wolałby porozmawiać z takim kotem, czy drzewem, niż z czymś, co niszczy piękno, które stworzyła natura.
    Pomijając jego wady, ma dusze romantyka. Żyje poezją, muzyką. Jakoś pojedynki, wojny, czy inne starcia nie są mu po drodze. Dzisiaj zapewne nazwany zostałby przez to pacyfistą. Nawet słusznie. Ta ciągła przemoc występująca między stworzeniami, zabójstwa, gwałty… To wszystko naprawa go odrazą. Rzecz jasna, drobne kradzieże nie są niczym złym, przynajmniej, gdy on to robi. W końcu jemu wolno!
    Jest także niezmiernie empatyczną i współczującą istotą. Nieraz zdarzało się, że gdy musiał natrudzić się, aby zdobyć coś do jedzenia, a spotkał po drodze jakiegoś żebraka, czy małe, głodne dziecko, oddawał mu trzy czwarte tego co miał, czasami nawet i wszystko. Po prostu lubi uszczęśliwiać innych, sprawiać, by świat, który tak kocha był tak dobry, jak wieki temu. Po części czuje się za niego odpowiedzialny.
    Także warto tu przypomnieć, że Lathe nie łatwo znudzić. Żyje sobie już setki lat na świecie... Zdawałoby się, że widział już wszystko, prawda? Mimo to, świat nadal go fascynuje, z każdego dnia stara się wyciągnąć najwięcej ile może. To całe okrucieństwo, które zaczęło się nasilać i tak nie zniszczy w nim przekonania, że człowiek jest dobry, po prostu ich ciało, dusza i umysł jest tak czysta, na ile na to pozwalają. Wierzy, że wszystko znalazło się tu aby stać się jednością z energią emanującą od każdego przedmiotu, życia...

    Historia:
    Jego historia jest tak długa i nudna, że nie ma sensu o wszystkim pisać…
    Zacznijmy może więc od tej najbliższej przeszłości, o której to chłopaczek jeszcze nie zapomniał? Dobrze… Lathendroth od dawna podróżował. Okropnie się czuł, żyjąc cały czas w jednym miejscu, uwiązany do tego konkretnie terenu. Kiedy żył niczym pod kloszem, łatwo było nim manipulować, dlatego też chłopak bez chwili zamyślenia uciekł. A teraz przejdźmy do nieco bardziej aktualnych wydarzeń.
    Nasz Laverteeri przeżył w przeciągu tej dekady wiele dziwnych przygód, które w mniejszy, lub większym stopniu wpłynęły na jego i tak wystarczająco dziwaczną psychikę. Widział rzeczy, które nawet jak dla niego, były… Delikatnie mówiąc, bardzo nietypowe, obrzydliwe, czy wręcz przyprawiające go o wymioty. Pierwszy lepszy człowiek pewnie nie byłby w stanie znieść takowych widoków. A ile to naoglądał się krwawych bitew i rzezi! Ile zwłok zapisało się w kartach jego historii, ile nieżyjących przyjaciół… to właśnie miedzy innymi przez dziwne zamiłowanie ludzi do umierania Lathe nie chce mieć wśród nich nikogo bliższego. Ogólnie rzecz biorąc, wszystko, co kiedyś umrze, a nie zalicza się do przepięknej, czystej i nie skażonej żadnym złem natury, nie interesuje już go w roli jakiegoś towarzysza. Wcześniej, owszem, miał całkiem sporo kompanów, którzy przez pewien czas towarzyszyli mu w jego często ciężkich do przetrwania wędrówkach. Czasy te jednak przeminęły, a na ich miejsce pojawiły się lata samotnego podróżnika, któremu towarzystwo niekoniecznie jest potrzebne do szczęścia. Przynajmniej tak sobie wmawia…
    A jakie to wydarzenie wpłynęło, na jego "pustelniczy" tryb życia? Śmierć jego ostatniej przyjaciółki (Tak miedzy nami, miał ich stosunkowo więcej, niż przyjaciół). Została postrzelona zatrutą strzałą. On trzymał jej głowę na kolanach, uśmiechał się do niej przyjaźnie, bardziej, niż zwykle. Jakby nic się nie stało. Ta zaś płakała i ciągle powtarzała, że nadchodzi jej koniec.
    - Deirdris... - zaczął w pewnym momencie, po prostu zatykając jej usta ręką. - Śmierci nie należy się bać. Jest po prostu drugą stroną życia. Przechodzimy z życia w śmierć, a ze śmierci znów w życie. To cykl, nieskończony święty taniec.*
    I dopóki nie umarła, wymyślali sobie czasami przesłodzone historie, jak będzie wyglądać jej drugie życie. Jakie to będzie piękne, cudowne, wesołe. Że tam nie będzie cierpieć. Lathe ani razu nie zapłakał. Ani razu nie załamał mu się głos. Dopiero kiedy Deirdris zamknęła oczy, ledwo co mówiąc, że stała się zmęczona... A zaraz potem zmarła, zaczął rozpaczać. I w czasie przelewania za nią łez uznał, że już nigdy więcej nie chce przez to przechodzić. Że nie wytrzyma kolejnego rozstania.
    Po tym, większość życia spędził na wędrówkach, pomocy rannym zwierzętom. Wszystkie te jego "przygody" skończył się wraz z Deirdris, osobie, którą nazywał siostrą, o którą dbał i z którą był niegdyś szczęśliwy.


    Dodatkowe informacje i uwagi:
    * Jedna z ideologi wiccańskich. ♥


    Ostatnio zmieniony przez Lathendroth dnia Sob Lut 25, 2012 5:15 pm, w całości zmieniany 3 razy
    Etolie
    Etolie
    Admin


    Liczba postów : 78
    Na forum od : 18/02/2012

    Lathendroth Sirragh Celltharion Desthrantis Kendepriethsendaras  Empty Re: Lathendroth Sirragh Celltharion Desthrantis Kendepriethsendaras

    Pisanie by Etolie Sob Lut 25, 2012 1:45 pm

    Wiem, że nie miałeś jak się o tym dowiedzieć, jednakże Laverteeri żyją przeciętnie 800-950 lat.

    Określ rodzaj łuku, ilość strzał i gatunki ziół/ich zastosowanie + długość ostrza sztyletu.

    Moc pierwsza, rasowa: pomimo, iż anioły mają ogniste skrzydła, nie nadają się do latania. Z naprawdę sporym wysiłkiem można się jedynie na nich unieść na wysokość max 10 centymetrów; bardziej służą jako całkiem przydatna broń na istoty zimy, czyli 99% mieszkańców Mroźnych Krain.
    Druga moc, lewitacja: na jaką odległość i jaki czas potrafi się "unieść"; są jakieś ograniczenia?
    Trzecia moc: chciałabym, abyś nieco to rozwinął. Czy potrafi wskrzeszać wszystkie istoty? Czego do tego potrzebuje?

    ~~~~

    Określ jakiego rodzaju mapy ma przy sobie postać, tj. jak są przedstawione, jakie obszary zostały ukazane, na ile są szczegółowe i tak dalej.

    Zioła - wywalimy przeciwbólowe, rozgrzewające, uspakajające, wzmacniające, znieczulające i będzie dobrze. Co Ty na to?

    Lewitacja do maksymalnie godziny; czas uzależniony głównie od kondycji postaci; podlega ocenie Narratora. Zgadasz się?


      Obecny czas to Nie Lis 24, 2024 4:41 am