- Chaoternum ( Miasto Trupów, Krąg Wież ) - miasto położone w południowo-zachodnim zakątku Mroźnych Krain. Zasłynęło dzięki wewnętrznemu stowarzyszeniu samozwańczych magów.
Nieprzyjazne. Na pierwszy rzut oka zimne. Odległe. Nie z tego świata. Dziwne.
Oto słowa, które padają z ust każdego, kto kiedykolwiek tam zawitał. Ludzie na ogół nie są zbyt chętni aby odwiedzać Chaoternum. Wystarczy im jedna, jedyna wizyta i już wiedzą, że coś tu jest nie tak, jak być powinno. Napięcie, które unosi się w powietrzu zniechęca wędrowców do przejścia przez bramę; jakby sama aura wyraźnie mówiła, że jeżeli zrobisz o jeden krok za dużo nie będzie już odwrotu. Ci, którzy zdecydowali się zostać na trochę dłużej prędko dowiadują się o ponurym uroku tego miasta.
Przygnębiające, popękane łuki bram, ciężkie i osiadłe budynki sprawiają niepokojące wrażenie, jakby wszystko to zaraz miało runąć i bezpowrotnie obrócić się w proch. Architektura wskazuje na wczesną Odnowę, kiedy to ludzkość podnosiła się po bolesnym upadku. Ukryta, subtelna linia budowy i rozkład Kręgu Wież świadczy o rozważnym Założycielu. Mówi się, jakoby sam Aryn przyczynił się do powstania Chaoternum.
Niebezpieczna fascynacja i obawa - właśnie te uczucia wypłaszają ludzi z miasta, choć tak naprawdę większość z nich przesyca pragnienie odkrycia tajemnicy, która czai się pomiędzy murami domów. Tajemnicy, za którą palono na stosach. Tajemnicy, której nie wyjawia się nikomu. Tajemnicy, która czyni Chaoternum Miastem Trupów.
Na południowo-wschodnich obrzeżach miasta umiejscowiona jest samozwańcza Gildia Magów ( których zresztą mało kto traktuje poważnie ). Społeczeństwo Valesharu jest dość sceptyczne, jeżeli chodzi o moce nadprzyrodzone, które posiadają ludzie. Władza nad ogniem, czytanie w umysłach.. kto normalny by w to uwierzył? Mimo to osoby, które twierdzą, że potrafią ujarzmić siły Ziemi, wybrały sobie idealne miejsce do obserwacji prądów energii. Przez Krąg Wież przepływa główny nurt Oddechu, co jednocześnie przyczynia się do powstawania tzw. Wirów, zagrażających istotom mniej odpornym psychicznie, jak i samym magom. Krążą pogłoski, jakoby niektórzy mieszkańcy byli czcicielami Królowej Pająków.
Przebywają tu ludzie inteligentni, cisi, dystyngowani, wolący zająć się własnym nosem i dać spokój hałaśliwym plotkom rozgadywanym przez niedowartościowane, często zakompleksione panienki dworu. Nie da się ukryć, że jest to ostoja istot nieco różniących się od przeciętnego człowieka. Mało tu ludzi w podeszłym wieku... a przynajmniej tak się wydaje.
Swoją siedzibę ma tu jedna z najbardziej wpływowych rodzin szlacheckich - Rennevaldenowie.